Wiersze Bożeny Koszycy
Życiowa iskierka
Życie nasze to mała iskierka
Która spod skrzydła duszy nieśmiało zerka
Drobniutka, malutka, kruchutka nieboże
To ona w każdej chwili zgasnąć sobie może
Wielkie pieniądze, majątki, to już nic nie znaczy
Gdy iskierka życia gaśnie bez cienia rozpaczy
Nie zdążysz już rozważyć co się stało, dlaczego
Gdy na padole ziemi nie ma życia twego
Pojawiasz się na świecie z pierwszym tchnieniem, oddechem
I znikasz bezpowrotnie z ostatnim życia wydechem.
Ach ta miłość
Ściskają mnie w żołądku jakieś tajne siły
Myślami mymi to ty rządzisz mój miły
Nie wiem jak długo stan ten przeżyję
Ba ciebie kocham od stópek po szyję
Dziś dzień szczególny na całym świecie
Więc się kochajcie jak tylko możecie
Niech wam miłosna zagra muzyka
W serduszku dziewczynki i każdego chłopczyka.
Hej! Wszyscy wraz kochajcie nas
Hej! Chłopaczku czy dziewczynko
Zostań moją Walentynką
Czy na poważnie, czy dla zabawy
Dam ci serduszko swe z czekolady
Śmiej się i ciesz z radością w oku
Ba Walentynki są tylko raz w roku
Niech dzisiaj każdy słodki buziaczek
Zostawi ci w sercu maleńki znaczek
Niech każdy dzień i każda noc
Daje ci zapach kwiatu róży moc.
Ego-Jego
Skąd ty się wziąłeś "bracie"
W tym w krateczkę krawacie
Jakiś ty brzydal o rety
Z jakiej spadłeś planety?
W tej wymiętej koszuli
Na pewno cie nikt nie przytuli
W wykrzywionych bucikach wyglądasz niezgrabnie
I z bliska pachniesz nieładnie
Ale mniemanie masz wielkie o sobie
Jak co najmniej "bożyszcze" po śmierci w grobie.
Ziemio ma ojczysta
Zima śnieżnym puchem ziemię "POLSKĘ" okryła
By ma Ziemia Ojczysta się nie przeziębiła
Żeby suto ziarnem latem obrodziła
Wszystkie swoje dzieci chlebkiem nakarmiła
By nikt Ne zaznał głodu i biedy bez potrzeby
By każdemu było dobrze we własnej Ojczyźnie
I nie musiał szukać chleba na obczyźnie
By dzieci nie zlewany się łzami za swymi rodzicami
A rodzice będąc a radosnym żywiole
Mogli razem z dziećmi zasiąść przy stole.