Wiersze Bożeny Koszycy
Dla Pisarczyka od Bazgrołki
Ach miły Panie
Może dasz się namówić
Na kolejne spotkanie
Hm-a gdzie zapytasz? Za dużo nie gadam więc odpowiadam
Na skrzydłach niebiańskiej tęczy
Gdzie drogowskazem jest uśmiech dziewczęcy
W krainie Weny spotkasz Anioła
Co rozrzuci Ci wiele wierszy do około
Na Uniwerku się bardzo kochamy
I do swego grona serdecznie zapraszamy.
Powitanie UTW
Witajcie Kochani
Okrutnie się już stęskniłam za Wami
Co tam plaża i słońce gorące
Gdy spokoju nie daje serce i myśli tęskniące
Znów na Uniwerku będzie gwarno w koło
I z dniem każdym bardziej wesoło
Śmiechy, żarty, przepytani jak u miłej koleżanki
I gaduły i też mruki przystępują do nauki
Wiwat - wiwat wszyscy razem
Zjednoczeni chwili radosnym nakazem.
Ojczyzno ma
Ojczyzno ma Polsko kochana
Dlaczego Twa święta biało-czerwona szata
Przez polityków jest szargana.
Czy za mało krwi wylałaś
I nowym pokoleniom życie dałaś?
Czy znów trzeba rozdrapywać rany Twe ze złością
By nie zabliźniły się podłością.
Ci co za Ciebie zginęli
Patrząc z góry oniemieli.
Czy za mało krwi się przelało?
Jeszcze więcej by się zdało?
Tego żaden mędrzec nie zrozumie
Ani żaden medyk diagnozy postawić nie umie
Jaka straszna choroba toczy naszą nację
Bo w tym zagubieniu, nie każdy ma rację.
Serce mogę dla Ciebie wyrwać sobie
By nie przeżyć chwili – roniąc łzy po Tobie.