Po odwołaniu kolejnej pandemii nadrabiamy stracony czas i realizujemy wstrzymane do tego czasu zajęcia. Zaczynamy znowu wyjeżdżać do Szczecina na Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny gdzie kontynuujemy wykłady i warsztaty o różnej tematyce. Pierwszy kwietniowy wyjazd związany był z Wydziałem Biotechnologii i Hodowli Zwierząt, gdzie podzieleni na 4 grupy rotacyjne mieliśmy zajęcia w Katedrze Fizjologii, Cytobiologii i Proteomiki. Była to podróż w głąb organizmu, np. niełatwy temat związany z sposobem pobierania tkanek i przygotowania ich do badań oraz z analizą histologiczną tkanek i narządów czy pobieranie próbek materiału, wymaz i rozmaz oraz analizy makro i mikroskopowe. Mimo iż nauka ciągle biegnie do przodu, to nadal życie jest dla nas tajemnicą, a eksperymenty na zwierzęcych tkankach pomagają w ratowaniu ludzkiego życia.
Kolejne warsztaty dotyczyły ogólnego i mikroskopowego badania moczu oraz analiza wyników pod względem zdrowia. Mogliśmy też oglądać pod mikroskopem różne kolonie bakterii. Okazało się, że przez kolejne pandemie częsta nadmierna dezynfekcja rąk spowodowała u nas uodpornienie bakterii na środki je niszczące.
Ostatnie zajęcia związane były z naukowym badaniem jaj różnych gatunków drobiu. Naszym zadaniem była praktyczna ocena jakości jaj gotowanych wg gatunków, na podstawie której sprawdza się oddziaływanie składu karmy na smak jaj, wielkość żółtka w stos. do białka i natężenie jego koloru oraz grubość skorupki. Udowodniono, że im bielszy kolor żółtka, tym jest w nim mniej składników odżywczych, co dotyczy też rodzajów paszy, a grubość skorupki ma niewątpliwy wpływ na np. przemysłowy transport jaj, zaś jej kolor jest uwarunkowany genetycznie, a jaja przepiórcze najlepsze są dla alergików oraz mają najmniej cholesterolu. Barwa żółtka często jest przez producentów wzmacniana podawaniem kurom sztucznego barwnika.
Na koniec odbyła się degustacja jaja strusia emu, które to smakowo nie za bardzo przypadło nam do gustu.
