To miejsce znajduje się tylko 140 km od Kamienia Pomorskiego, a ma się wrażenie, że przekracza się próg oazy spokoju będącej na innej planecie. Wśród lasów i z dala od zgiełku współczesnego świata jest teren, gdzie czas się zatrzymał, a życie toczy się zgodnie z rytmem przyrody spokojnie i bez stresu współczesnej cywilizacji. Agroturystyka Alpaki na Sosnowych Wzgórzach w Sierakowie Sławieńskim odkryła przed nami uroki sielskiego życia, którego obecnie już tak trudno doświadczyć. Grupa członków Stowarzyszenia UTW z Kamienia Pomorskiego odwiedziła to magiczne gospodarstwo w ubiegłą środę i wszyscy zostali zauroczeni pozytywnie zakręconymi gospodarzami - Joanną i Robertem Łysiakami, którzy zrezygnowali z miejskiego życia i przenieśli się w tą głuszę, gdzie prowadzą alpakoterapię, autorską i wegetariańską kuchnię przygotowaną na bazie lokalnych produktów dla gości, różne imprezy dla dorosłych i dzieci, wyrabiają wspaniałe sery i inne zdrowe przysmaki, a także prowadzą szkolenia z zakresu relaksacji i pozytywnego myślenia.
Po powitaniu naszej grupy w bramie gospodarstwa właściciele ubrani w stylowe stroje, wraz ze swoimi przyjaciółmi zaprosili nas do olbrzymiego namiotu, gdzie mogliśmy skosztować świeżutkiego drożdżowego ciasta i ciepłych napoi. Pani Joasia opowiedziała nam o swojej i życiowej drodze do tego przedsięwzięcia, jakim jest ich działalność agroturystyczna. Następnie zostaliśmy podzieleni i już w małych grupach zwiedziliśmy 8 - hektarowy teren. Każda z grup mogła przejechać się po terenie starym wozem, poznać towarzyskie alpaki, ukisić sobie warzywa po arabsku, spotkać się z zielarką i porozmawiać z kowalem pracującym w 700 letniej kuźni, spróbować ekologicznych produktów i zakupić wyroby tego gospodarstwa. A było w czym wybierać. Na koniec wizyty gospodarze ugościli nas obiadem na bazie wyrabianego przez nich sera autorskiej produkcji, który jest ich specjalnością. Wokół wszędzie biegały za nami towarzysko nastawione psiaki, w zagrodach gdakały kury, zaczepiały nas mówiące tylko po angielsku kozy i towarzyska papuga, pozująca razem z nami do zdjęć. Największą jednak atrakcją były przecudne alpaki, bardzo przyjaźnie nastawione do ludzi, które karmiliśmy marchewką metodą usta usta. W agroturystyce, która przyjmuje na wypoczynek chętnych gości spragnionych kontaktu z naturą, potrzebujących wyciszenia i relaksu, roztacza się niesamowita aura spokoju i pozytywnej energii, co sprawia, że jest się zrelaksowanym i pozytywnie nastawionym do świata.
Po kilku godzinach pobytu w magicznym gospodarstwie wyjechaliśmy naładowani pozytywną energią, zauroczeni charyzmą gospodarzy i ich serdecznością wierząc, że jeszcze tam wrócimy.