To było już kolejne grzybobranie, w którym uczestniczyliśmy. Zorganizował je MOSIR dla mieszkańców naszego miasta, a na wyjazd zdecydowało się ok.70 osób. Pogoda dopisała, niestety grzyby nie. Wiosenna i letnia susza zrobiły swoje. Niewątpliwie dużym atutem wyjazdu był kilkugodzinny spacer po lesie, co miało wpływ na nasz apetyt. A głód było czym zaspokoić, bo oprócz standardowych kiełbasek z rusztu, był fantastyczny świeży chlebek ze smalcem i masełkiem własnej roboty, ciasto i domowe naleweczki. Przy konsumpcji mogliśmy posłuchać zespołu Stawnianki. Ponieważ nie było konkursu na najwięcej zebranych grzybów, wszyscy zdecydowali, że nagrodę w postaci wiklinowego kosza otrzyma najstarsza uczestniczka grzybobrania nasza seniorka, Wandzia.