Nasza spódnica wałecka zrobiła duże wrażenie na paniach pracujących w kamieńskim Przedszkolu nr 2 i poproszono nas o poczytanie bajek przedszkolakom kilka razy w miesiącu, oczywiście wykorzystując zrobioną przez nas spódnicę. Tym razem jednym z czytających był nasz kolega Artur. Niestety nie dał się przekonać do naciągnięcia na siebie spódnicy (nawet kilka centymetrów), ale udało się wynegocjować, że zostanie ona rozłożona na podłodze przed nim. Jak widać ta metoda też jest dobra, bo dzieci widoczne na zdjęciu, wyraźnie są bardzo skupione i zasłuchane. Czyja to zasługa: czytającego czy spódnicy?