Jesienne smuteczki wskoczyły na ławeczki
poubierały się w ciepłe wełniane czapeczki
Przycupnięte cichutko grzecznie siedzą
co ich tu czeka jeszcze nie wiedzą
Liście prawie wszystkie z drzew opadły
trawę grubym kobiercem przykryły
Przy smuteczkach gołębie przysiadły
dawno tu w parku nie były
Zerwał się nagle wietrzyk co spał na dębie
odfrunęły z łoskotem wystraszone gołębie
Dmuchnął potem mocno na ławeczki
strącił smuteczkom ciepłe czapeczki
Z rozmachem liście pognał tumanem
"Ja tu jestem w parku panem"
Wtem w pożółkłej jesiennej alejce
gwar sie rozniósł wesoły
"Kto tutaj tak ciągle śmieci?"
spytały – wracające ze szkoły dzieci.