logo utw wolna ukraina

Już oczy upadły w ciemność
odpłynął życia wir
Pogrążam się w błogi niebyt
otula mnie czerni kir
Śnię
Cichutko wypełzam z ciała
i płynę nad ziemią wysoko
jestem tak bardzo mała
mam tylko jedno oko
Szybuję
Powietrze takie bardzo niebieskie
przepływa między ustami
Pan stoi i wrota anielskie
uchyla własnymi palcami
Spadam
Przede mną bezkresne schody
słychać harf cichutkie brzmienie
jestem już tylko kropelką wody
spadam na boskie kamienie
Słabnę
Anioły furkoczą białymi skrzydłami
toczę się niemym lotem
pomiędzy ich złotymi sukniami
i wiem już co będzie potem
Szepcę
Tak dużo jeszcze
dzieli dom jasności w niebie
od tego co tam w dole
gdy wołasz mnie do siebie
Zawracam z łąk niebieskich Pana
ja dusza uśpionego ciała
i choć wolność jest mi dana
znów drugie oko będę miała
Szybuję znów na ziemskie padoły
nie mogę zostać między anioły
Ziemskiego życia jeszcze mi trzeba
ciało i dusza, to bochen chleba
Myśl, kropelka wody niewielka
przytulam miękko do ciepełka
kładę się cieniem na głowy kole
bo tu jest mego życia pole.