Noc zakrada się do okien
dzień odpocząć chce
okulary porzycone na gazecie śpią
Jedna gwiazda groźnie mruga
chce zsumować ziemi bieg
A na drzewie coś się rusza
sowa ze snu budzi się
Gdzieś w oddali gwiźdze pociąg
pędząc w długiej swej podróży
Mrok do okoła magię niesie
moje serce na pył kruszy.