Kontynuacja zwiedzania Londynu to już ostatni nasz cel pobytu w UK. Oglądamy siedzibę parlamentu angielskiego - Westminster, a nawet udało się nam usłyszeć piękny dźwięk Big Bena z Westminsterskiej wieży i zrobić zdjęcie słynnej karuzeli Golden Eye. Zwiedzamy wśród ogromnego różnojęzycznego tłumu British Muzeum, niestety prawie biegiem, bo ogrom eksponatów jest do przerobienia, ale w tydzień. Przechodzimy obok strzeżonej ulicy Downing Street, gdzie mieszka zwyczajowo premier i robimy spacer po China Town. Niestety często wszystko w padającym deszczu, przy dość niskiej temperaturze, bo Londyn uparł się pokazać nam co to znaczy "angielska pogoda". No i metrem przemierzyliśmy Londyn wzdłuż i wszerz po kilka razy. Trzeba przyznać, że jest to wspaniale zorganizowany środek lokomocji ale niemiłosiernie zatłoczony, zwłaszcza w godzinach szczytu.
Podsumowując, była to bardzo męcząca wycieczka ze względu na tempo zwiedzania i pokonywane olbrzymich odległości (dużo czasu i kilka nocy spędzone w autokarze), przemieszczanie się olbrzymią grupą w ogromnym londyńskim tłoku (zwłaszcza w metrze). Mieliśmy jednak okazję zobaczyć wiele różnych ciekawych miejsc i miast o których się dużo mówi i które są znane nie tylko w Europie.