Taormina 18.10 - wtorek.
Jedziemy do największego kurortu na Sycylii - Taorminy oraz będziemy oglądać z bliska wulkan Etna. Pogoda bez zarzutu, słonecznie i ciepło. Po drodze przejeżdżamy przez niezliczoną ilość tuneli. Z jednej strony morze z drugiej góry. Pierwsze kroki w Taorminie kierujemy do Teatru Antycznego. Zrekonstruowany częściowo rzymsko-grecki teatr jest ośrodkiem kulturalnym miasta. Odbywa się tu wiele spektakularnych spektakli. Podróżujemy dalej, do krateru Etny. Docelowo na wys. 2 tys. metrów. Pogoda nadal jest dla nas łaskawa. Można powiedzieć, że jest upalnie. Jadąc pod Etnę widzimy księżycowy krajobraz z pokruszoną lawą, która ciągnie się kilometrami wokół czynnego jeszcze wulkanu. Pod Etną jak sięgnąć okiem przerażający widok spalonej ziemi, zalanej kilometrami lawą. Tak może wyglądać piekło. Jest strasznie ale niesamowicie ciekawie. Na wys. 2 tys. metrów jest bardzo wietrznie, ale słońce powoduje, że dosyć ciepło. Nasz letni przyodziewek szokuje obecnych tam Włochów. Oni są ubrani zimowo. Na poniższych zdjęciach widać z frontu nasz hotel Park Philip oraz krater jednego z nieczynnych wulkanów.