Jak co roku 25 najbardziej aktywnych wolontariuszy w nagrodę za aktywną pracę miało możliwość 17 kwietnia pojechać na całodzienną wycieczkę, tym razem za granicę do naszych zachodnich sąsiadów. Naszym celem były tzw. Kurorty Cesarskie, czyli tereny bliskie naszej granicy leżące nad morzem Bałtyckim, które przed wojną z racji położenia były odwiedzane licznie przez bogatą klientelę z całej Europy aby zaznać uroków nadmorskiego klimatu. Do tych miejscowości zalicza się Alhbek, Heringsdorf i Bansin, Dzięki swojemu nadmorskiemu położeniu biedne rybackie osady z czasem stały się znane jako nadmorskie kurorty odwiedzane nawet przez koronowane głowy. Na początku naszej wyprawy pogoda niestety nam nie sprzyjała, bo padał deszcz. Ale dzięki posiadanym parasolom pod kierownictwem naszej przewodniczki Kasi nie poddawaliśmy się i kontynuowaliśmy zwiedzanie. Zaczęliśmy od Alhbeku, w którym zwłaszcza nadmorska część ma najpiękniejsze budynki w stylu tzw. architektury uzdrowiskowej, właśnie w okolicy najstarszego w tym rejonie mola. Kolejnym naszym celem był Heringsdorf, który w XIX w. z jednej postawionej tam willi szybko stał się luksusowym kurortem dla bogatych ludzi zwłaszcza z Berlina. Oprócz wielu ciekawych budynków pięknie odremontowanych - usytuowanych przy promenadzie, mola i ładnej plaży - naszym celem był spacer w koronach drzew na wieży widokowej stojącej na wysokości 75 m npm. Po dojechaniu na miejsce, niestety nadal przy jesiennej aurze, dzielnie maszerowaliśmy w górę aby osiągnąć właściwy cel, czyli wejście na najwyższy taras skąd roztacza się piękna panorama na całą nadmorską okolicę. Trzeba przyznać, że dotarcie na górę jest bardzo wygodne dzięki 6% kątowi nachylenia ścieżki, umożliwiającej dojazd do górnej windy nawet osobom na wózkach inwalidzkich. Kolejną odwiedzaną miejscowością był Loddin, który jako letniskowa baza zaistniał wśród turystów dzięki zabudowaniom pokrytymi dachami z trzciny. Pogoda zaczęła się poprawiać więc zwiedzanie kolejnego mola, tym razem w Bansin o dł. 285 m, było już o wiele przyjemniejsze. Ciekawym wystrojem niemieckich plaż są powszechnie ustawiane kosze plażowe i to bezpłatnie. Na naszym wybrzeżu można też je spotkać ale trzeba za nie zapłacić. Dalszym naszym punktem była miejscowość Koserow, gdzie pojechaliśmy aby zwiedzić solne chaty - dawniej rybacy przechowywali tam złowione ryby w beczkach w soli, a całe to dawne otoczenie jest teraz ciekawą atrakcją dla turystów. Jednak największą zachętą do zwiedzania jest przepiękne nowoczesne molo o długości 290 m, które wraz ze zmierzchem jest fantastycznie podświetlone powodując niesamowite wzrokowe wrażenia. Niestety byliśmy tam za dnia, ale za to słoneczna aura dostarczyła nam innych ciekawych wrażeń z pobytu w tym zakątku. Miło było w tak pięknym otoczeniu przysiąść tam na chwilę. Oczywiście będąc w Koserow nie mogliśmy nie wstąpić do Truskawkowej Wioski, gdzie można było wypić kawę, zjeść obiad i zrobić drobne zakupy, Stamtąd pojechaliśmy do Zinnowitz, jednego z najstarszych uzdrowisk na Uznamie, którego molo ma długość 318 m, a miasteczko szczyci się pięknymi willami, hotelami i rodzinnymi pensjonatami. Dalszym naszym celem wycieczki była miejscowość Gartz z ciekawym XII/XIV wiecznym kościółkiem, a następnie wzgórze Golm, gdzie znajduje się bardzo klimatyczny - największy cmentarz wojenny, gdzie zostały pochowane w zbiorowych grobach ( pomiędzy 4000 a 6000) ofiary nalotu na Świnoujście z dnia 12 marca 1945. Istniejąca tam Rotunda została zbudowana jako miejsce upamiętnia tych tragicznych wydarzeń. Kolejnym punktem naszego zwiedzania był Pałac na wodzie w Mellenthin, z hotelem, własnym browarem i restauracją, w której mogliśmy zakosztować miejscowego piwa oraz ciasta własnej roboty i kawy z miejscowej palarni. I to był ostatni cel naszej całodziennej wycieczki po wyspie Uznam, którą uważamy jako bardzo udaną. Wycieczka była w większości dofinansowana z dotacji Mały Grant 2024 z Urzędu Miasta i Gminy Kamień Pomorski.
